Warszawska wspólnota mieszkaniowa otrzymała ofertę na energię elektryczną, która na pierwszy rzut oka wyglądała jak strzał w dziesiątkę. Mała spółka obrotu zaoferowała cenę znacznie niższą od konkurencji na rynku. Pierwszy odruch? Podpisać natychmiast. Drugi, po dokładnej analizie umowy? Szukać lepszej oferty.
Skąd tak niskie ceny od małej firmy?
Małe spółki energetyczne działają inaczej niż wielkie koncerny. Bez kosztów utrzymania gigantycznej infrastruktury mogą sobie pozwolić na agresywne ceny. Często kupują prąd na krótkie okresy, spekulują na giełdzie, liczą na stabilny rynek. Problem w tym, że rynek energii stabilny nie jest.
Pierwszy problem – niepasujące dane
W umowie wskazano zużycie 362 MWh rocznie, podczas gdy rzeczywiste zużycie wspólnoty to ponad 600 MWh. Dlaczego sprzedawca przyjął zaniżone dane? Zgodnie z zapisami umowy, przekroczenie deklaracji o więcej niż 25% może prowadzić do korekty warunków sprzedaży przez sprzedawcę. To może być pretekst do późniejszych zmian bazując na zapisach z OWU.
Problematyczne zapisy umowy
Analiza ogólnych warunków umowy ujawniła zapisy, które zdaniem klienta dyskwalifikowały bezpieczeństwo kontraktu.
Fałszywa gwarancja stałej ceny Umowa obiecywała stabilną cenę, ale w szczegółach znalazł się zapis o „corocznej waloryzacji zgodnie ze wskaźnikiem GUS”. Waloryzacja za 2023 rok wyniosła od 3,6% do 11,4%. Cena z umowy po trzech latach może wzrosnąć nawet do o 80 zł/MWh. To nie jest gwarancja stałej ceny.
Jednostronne prawo do zmian Sprzedawca zastrzegł sobie możliwość zmiany warunków umowy w dowolnym momencie. Klient może tylko wypowiedzieć umowę w ciągu 14 dni. To nierówne warunki partnerstwa.
Szybkie wyłączenie prądu Standardem jest wstrzymanie dostaw po 30 dniach zwłoki w płatnościach. Ta firma przewidziała wyłączenie już po 14 dniach. Dla wspólnoty mieszkaniowej to problem – dwa tygodnie to normalny czas na przelewy mieszkańców.
Przymusowe zabezpieczenia W przypadku problemów z płatnościami sprzedawca może zażądać zabezpieczenia w wysokości trzykrotności zaległości. To równowartość trzech miesięcznych faktur zablokowana na koncie. Odmowa oznacza natychmiastowe rozwiązanie umowy.
Prognozowane faktury Gdy operator nie przekaże danych o zużyciu, sprzedawca może wystawić fakturę szacunkową. W praktyce można płacić za prąd, którego się nie zużyło, czekając miesiącami na korektę.
Kluczowa kwestia – proporcje finansowe
Przy zużyciu 600 MWh roczna wartość umowy to ponad 380 000 zł brutto. Kapitał zakładowy spółki? Zaledwie 200 000 złotych.
Jeden kontrakt jest wart prawie dwukrotność całego kapitału firmy. To sytuacja, w której mała firma może mieć problemy z wypełnieniem zobowiązań, szczególnie gdy ceny energii na rynku gwałtownie wzrosną.
Czy to uczciwe warunki?
Każda firma ma prawo zabezpieczać swoje interesy, ale czy klient został uczciwie poinformowany o wszystkich ryzykach? Czy obiecywanie gwarancji stałej ceny z jednoczesną waloryzacją to rzetelna informacja?
Czy firma z kapitałem mniejszym niż wartość pojedynczego kontraktu może bezpiecznie obsługiwać dziesiątki takich umów? Czy wszystkie te warunki umowy to nie sposób na przerzucenie całego ryzyka biznesowego na klienta?
Podsumowanie
Klient ostatecznie zdecydował się nie podejmować współpracy z tą firmą. Wybrał ofertę droższy o kilka procent, ale od stabilnej firmy z uczciwymi warunkami umowy. W przypadku energii elektrycznej bezpieczeństwo dostaw i stabilność dostawcy często są ważniejsze niż najniższa cena na papierze.
Czasami najtańsze rozwiązanie okazuje się najdroższym błędem w długoterminowej perspektywie.
